Bo jesteśmy KAWAII, mamy fajne fryzury, kolorowe stroje i PASJĘ ^__^
Hmmm... nie wiem jak w to wmixowac Misę a co dopiero Gaarę.. xD
Nie no jak się weźmiemy to damy radę bo puki co to się pierdołami zajmujemy a nie xDDD
Offline
Wchodzi Itachi, siada na środku sceny i zaczyna czyścić kunai.
Raito, z mini Kirą w ręce i death note`em pod pachą, cały szczęśliwy i uśmiechnięty, wskakuje na scenę i skacze jak czerwony kapturek z reklam . Śpiewa:
‘Mój malutki Kira, malutki Kira… ruszaj ze mną póki czas!
Malutki Kira, malutki Kira… oczyszczania świata nadszedł czas!
Co nas czeka za stertą trupów? Nowy lepszy świat!’
Nagle zatrzymuje się i zauważa Itachiego :
Kira - Czee~eść! <3 ^^
Itachi - Cześć. *bez emocji*
Kira - Dużo o Tobie słyszałem ^^
Itachi - LooL jestem sławny. *nadal zero emocji*
Kira - Dużo o twoich oczach słyszałem. ^^
Itachi - Ładne oczy masz, komu je dasz?. ^^ … ODEJDŹ… *drobna irytacja*
Kira - Chcę twoje oczy. Daj mi je.
Itachi - Nie *obrażony*
Kira - Daj mi te oczy!! *stanowczo*
Itachi - Nie *foch(?)*
Kira - No nie bądź taki… Noo..!!
Itachi - Sharingan!!!! *spora irytacja*
Kira - Nieee…..!!!!! Walnięcie-w-łeb no jutsu!! *pac Itachiego zeszytem w łeb i chowa zeszyt, Itachi pada* - *zadowolony* Haa czytało się troche o ninja ^^
Przechodzi Rukia, patrzy na "trupa" i krzyczy „Renji!!” Wybiega ze sceny. Kira chowa notes.
L skrada się za Kirą i nagle krzyczy strasząc go
L - Kira!!!!!!
Kira - *przerażenie* *stojąc kawał od siebie odwracają się plecami do siebie <-- xD (sorry za moją polszczyzne xD )*
L - Na 78% wiem, że jesteś Kirą.
Kira - A nasza wspólna praca?? *rozpaczliwie* Przecież już nie będziemy mogli razem pracować… *jeszcze większa rozpacz*
L - Tak… To koniec z nami… *płacz*
Kira - Nie może tak być…
L - Ale.. nadal będziemy przyjaciółmi prawda? *odwracają się do siebie*
Kira - No oczywiście!!!!! *radość* *zaczynają do siebie biec jakby w zwolnionym tempie*
L - Raito!!!! *entuzjazm*
Kira - Ryuuzaki!!*entuzjazm*
Padają sobie w ramiona, niespodziewanie L spina Kirze ręce kajdankami.
Kira - Ale co ty robisz?
L - Hę? Ale o co ci chodzi?
Wbiega Rukia z telefonem i woła Renjiego. Pochyla się nad Itachimi stwierdza że nie żyje.
Na scene wchodzą Ichigo i Renji. Szukali Rukie.
Ichigo: Co ty tu tak długo robisz?
Renji: A ci dwaj co? Więcej pogrzebów? Hehe…
Rukia: Japa w ziemię! Coś mi tu nie gra z tym notesem…
Ichigo: Nie gra? Nie czaję cię mała…
Rukia: No to rusz mózgiem… *grozi Ichigo pięścią, Ichigo podciąga rękawy*
Kira - Kim jesteście????
Renji - Rukia, ten koleś nas widzi…
Kira - No a co mam nie widzieć ??! masz mnie za idiote, idioto w szlafroku???!!
Renji - No i jeszcze się rzuca!! *idą "na siebie"
Rukia *z powagą parodiuje czarodziejke z księżyca* - Stop!!!! Wojowniczka o miłość i sprawiedliwość w imieniu księżyca ukarzę cię!!!!!
Ichigo - eee… Rukia chyba zdecydowanie za dużo mangi czytasz… *ironia(?)*
Rukia - ……… Baka…… Ja po prostu zawsze chciałam to zrobić!!! *śmiech*
L - aaa! To przecież shinigami! więc oni naprawde istnieją?! *przewraca sie z przerazenia*
Rukia - trzeba go odesłać… *wskazuje na zwłoki*
Renji - Ach tak… Oi! Koleś! *trąca nogą Itasia*
Itachi nagle wstaje, przewraca Rukię, rzuca się na Renjego.
Itachi - Akatsuki walczy w służbie zła, więc poddaj się lub do walki stań!!
L - To fakt!
Rukia- Oi!! Oi!! Spokojnie, spokojnie… *zatrzymuje Renjiego i Itasia stając między nimi, następnie między nimi przechodzi i mówi tyłem do nich przodem do publicznosci*
Przecież każdy konflikt można rozwiązać dyplomatycznie. Wystarczy spokojna rozmowa i nie trzeba walczyć. Całe napięcie mija…
Renji - *krzyczy do Itasia, ignorując to że Rukia mówi* I wtedy będziesz mrugać tymi swoimi pięknymi oczkami do ziemi!! Będziesz błagał o litość!! Ale już mnie wkurzyłeś!
Nie ma odwrotu!! Huero!!! Zabimar….! *Rukia mu przerywa*
Rukia - *to jej słynne* BAKAYAROU (debile) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! *oraz oczywiste* URUSAI (zamknąć się) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Renji i Itachi za skruchą- Gomenasai.........
Rukia - No wybaczam. *ironia*
Ichigo *po przyjacielsku* - Ej Renji nie łam się, wstawaj...
Renji - To ty ciągle łapiesz deprechę po każdej walce *śmiech*
Ichigo - Nieprawda.. *foch*
*wyciszenie, przekomarzają się jak to zwykle oni*
Wchodzi Ed. Czai się na ludzi, a gdy zauważa Raito uśmiecha się szeroko.
Ed: Hej! Ty! Koleś z notesem pod pachą!
Zapada „niezręczna cisza”. Wszyscy patrzą się na Raito. Ten rozgląda się.
Raito: J… Ja?
Ed: Tak! Chcę wytępić homonculusy, więc bądź łaskaw… *wyciąga rękę i macha lekko* … dać mi ten notes.
Ichigo: A ten mały czego tu...??
Ed: Aaaa! Kogo nazywasz kurduplem?! (..) <-tu jakis tekst eda z fma się da
L: przecież nic takiego nie powiedział… *drapie się po głowie*
Ed: Aaa!!! Nieważne! Ty! *Do Raito* Dawaj notes.
Rukia: Jak dzieci…
Itachi: Słabeusze… o makulaturę się leją…
Raito wraca się szybko po notes, który upuścił podczas zamieszania. Tuli go do siebie. Ed znajduje mini-Kirę.
Ed: YYY… co to?
Raito: To moje! *Wyrywa mini-kirę i też przytula*
Ed patrzy z niesmakiem na studenta z zabawkami.
*Kira czuje się urażony* *Do Eda* przestań z tymi homoncośtam!
Ed: homoncolusami!
Itachi: jeden szajs! Mamy to gdzieś! A ty! *Do Rukii* zamknij jadaczkę i weź mnie stąd gdzieś, gdzie się idzie po śmierci. Bo inaczej zabiorą mnie ci dwaj kretyni w czerni!
Renji: Ej! Ty o nas tak?!
Ichigo: Fikasz koleś?
Zaczynają walczyć w trójkę i się szamotać ździebko xD
*w międzyczasie...*
-L- Wiedziałem że jesteś Kirą… Zawiodłeś mnie… To już całkowity koniec.. Naszej przyjaźni i wszystkiego!
-Kira- Aaaaaa.. Patrz!! Gigantyczna truskawka!! *próbuje uciekać, ale...*
-L- Gdzie? *ciągnie Kirę za sobą i przez łańcuch wszyscy się przewracają*
Itachi: Idioci! Kupię ci lizaczka... *zaczął słodkim tonem* Tylko już się zamknij! *warknął*
Tymczasem Raito zauważa leżący Notes koło niego, sięga i chowa. Wszyscy wstają i trzepią się.
Rukia: Co ty makulaturę zbierasz?
L łapie Raito za krawat i za łańcuch kajdanek. Przyciąga go.
L: Musisz mi to wynagrodzić... Kira. *szarpnął za łańcuch inni stają*
Zaczyna grać muzyka i wszyscy tańczą Caramelldansen. Po tańcu schodzą, tylko L stoi na środku zdziwiony.
L: Więc to już koniec...
Raito zdenerwowany przyciąga L'a za łańcuch kajdanek. Ściąga ze sceny.
nie mamy: Ichigo, Renji (?), kogo jesczze?
Offline
Będzie trzeba wymienić kwestie Ichigo i Renjiego... >>" Czyli całkowicie wywalić tę scenę z scenariusza...
Offline
"Wbiega Rukia z telefonem i woła Renjiego. Pochyla się nad Itachimi stwierdza że nie żyje.
Na scene wchodzą Ichigo i Renji. Szukali Rukie.
Ichigo: Co ty tu tak długo robisz?
Renji: A ci dwaj co? Więcej pogrzebów? Hehe…
Rukia: Japa w ziemię! Coś mi tu nie gra z tym notesem…
Ichigo: Nie gra? Nie czaję cię mała…
Rukia: No to rusz mózgiem… *grozi Ichigo pięścią, Ichigo podciąga rękawy*
Kira - Kim jesteście????
Renji - Rukia, ten koleś nas widzi…
Kira - No a co mam nie widzieć ??! masz mnie za idiote, idioto w szlafroku???!!
Renji - No i jeszcze się rzuca!! *idą "na siebie"
Rukia *z powagą parodiuje czarodziejke z księżyca* - Stop!!!! Wojowniczka o miłość i sprawiedliwość w imieniu księżyca ukarzę cię!!!!!
Ichigo - eee… Rukia chyba zdecydowanie za dużo mangi czytasz… *ironia(?)*
Rukia - ……… Baka…… Ja po prostu zawsze chciałam to zrobić!!! *śmiech*
L - aaa! To przecież shinigami! więc oni naprawde istnieją?! *przewraca sie z przerazenia*
Rukia - trzeba go odesłać… *wskazuje na zwłoki*
Renji - Ach tak… Oi! Koleś! *trąca nogą Itasia*
Itachi nagle wstaje, przewraca Rukię, rzuca się na Renjego.
Itachi - Akatsuki walczy w służbie zła, więc poddaj się lub do walki stań!!
L - To fakt!
Rukia- Oi!! Oi!! Spokojnie, spokojnie… *zatrzymuje Renjiego i Itasia stając między nimi, następnie między nimi przechodzi i mówi tyłem do nich przodem do publicznosci*
Przecież każdy konflikt można rozwiązać dyplomatycznie. Wystarczy spokojna rozmowa i nie trzeba walczyć. Całe napięcie mija…
Renji - *krzyczy do Itasia, ignorując to że Rukia mówi* I wtedy będziesz mrugać tymi swoimi pięknymi oczkami do ziemi!! Będziesz błagał o litość!! Ale już mnie wkurzyłeś!
Nie ma odwrotu!! Huero!!! Zabimar….! *Rukia mu przerywa*
Rukia - *to jej słynne* BAKAYAROU (debile) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! *oraz oczywiste* URUSAI (zamknąć się) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Renji i Itachi za skruchą- Gomenasai.........
Rukia - No wybaczam. *ironia*
Ichigo *po przyjacielsku* - Ej Renji nie łam się, wstawaj...
Renji - To ty ciągle łapiesz deprechę po każdej walce *śmiech*
Ichigo - Nieprawda.. *foch*
*wyciszenie, przekomarzają się jak to zwykle oni*"
To trza wywalić.
Offline
Jak kanda ._________.
gomen gomen...
cos trzeba z tym zrobic.
Offline
ruszyc dupska
i bierzemy sie do roboty nooo!
bo juz mamy lipiec >,<
kkhkhkh
wiec mozna zrobic tak jak wtedy robilysmy scenariusze?
ze kazdy dawaj jakies pomysły
i tego no łączylismy ?
tylko ze musieli by byc wszyscy na forum T.T
wieec?
Ostatnio edytowany przez Shinobu (05-07-2008 12:09:34)
Offline
Misa bedzie zarywac do Raito, moze L sie zapyta co ona w nim widzi, a ona ' ja go koffam bo on jest Ki... *Raito zamyka buzie Misie reką i z szerokim usmiechem do L: 'no ma sie ten urok osobisty
hm? moze byc? tak na poczatek
Offline